Po dziś dzień pamiętam, jak Mama czytała mi 12 złotych bajek do snu. Pamiętam jej miarowy, ciepły głos, który tulił mnie kojąco, gdy opowiadała historię Kopciuszka czy Jasia i Małgosi. Moja pierwsza książka, którą wciąż gdzieś jeszcze trzymam dla własnych dzieci. Baśnie i legendy mają w sobie niesamowitą moc i magię, którą małe pociechy chłoną niczym gąbki. Niemniej jednak w polskiej kulturze również dorobiliśmy się swoich historii, o których nie warto zapominać, robiąc im miejsce dla Czerwonego Kapturka czy Śpiącej Królewny. Polacy nie gęsi! Pamiętacie jeszcze legendę o Smoku Wawelskim? O Bazyliszku? A o Warsie i Sawie? Warto więc dać szansę Waszym dzieciom, by i one miały okazję je poznać.
Ostatnimi czasy w moje ręce wpadła ciekawa publikacja, a mianowicie Legendy polskie dla dzieci w obrazkach autorstwa Nikoli Kucharskiej. Choć sama jeszcze dzieci nie posiadam, wciąż mam liczne grono kuzynek i kuzynów w wieku dziecięcym, które chętnie zabawiam różnymi nowinkami, szczególnie ze sfery literatury i to właśnie z myślą o nich sięgnęłam po polskie legendy w wersji obrazkowej. Niestety, w pewnym sensie jestem rozczarowana.
O ile jestem zadowolona z graficznej strony tej publikacji, tak praktyczna jej strona w ogóle mi nie odpowiada . Książka jest formatu A4, o mocnych, tekturowych stronach, które dzieciaki będą miały trudno zniszczyć przez długi, długi czas - to oczywiście plus, bo większość z nas zdaje sobie sprawę z tego, jak destrukcyjne potrafią być dziecięce łapki i zęby. Ilustracje znów na plus - są dosyć specyficzne, a przez to przyciągające uwagę i zapadające w pamięć. Co za tym idzie, przeglądanie kolejnych stron jest nie małą frajdą, bo każda z legend zajmuje 2 pełne strony, więc jest co oglądać.
Natomiast praktyczna strona tej publikacji mocno kuleje. Autorka zdecydowała się na podzielenie książki na dwie części. W pierwszej z nich znajdziemy teksty w bardzo uproszczonej formie - krótkie zdania, jasne komunikaty. Natomiast w części drugiej znajdziemy już obrazkowe przedstawienia każdego z tekstów, w formie ponumerowanej ścieżki, którą należy śledzić w trakcie czytania legendy. Tylko tutaj pojawia się pewien problem, bo ciężko jest jednocześnie czytać tekst i wodzić palcem po ilustracji, bez niewygodnego przewracania non stop z jednej strony na drugą albo niepraktycznego trzymania książki pół otwartej w dwóch miejscach. Według mnie to bardzo duży minus i niedogodność, bo książka może i jest oryginalna i interaktywna, ale w bardzo niewygodny sposób, który utrudnia współpracę z nią.
Podsumowując, plus za to, że mamy polskie legendy - o tych warto pamiętać, warto opowiadać o nich dzieciakom. Plus również za graficzną stronę publikacji. Natomiast dużym minusem jest forma legend i konieczność przeskakiwania z tekstów na ilustracje, co znacznie utrudnia czytanie jej. Myślę, że bardziej sprawdzi się w formie spontanicznego opowiadania na podstawie ilustracji, traktując teksty na początku jako ściągę :)
Legendy polskie dla dzieci w obrazkach do kupienia w Taniej Książce > o tutaj <