Tłumacze
tytułów książek nieodmiennie nie przestają mnie zaskakiwać i bawić. Chociażby i
w tym, recenzowanym dziś, przypadku, którego polska wersja brzmi Umarli nie kłamią, gdy w wersji
oryginalnej mamy Where All The Dead Lie.
Niemniej jednak najbardziej śmieszy mnie wynik Google Translatora, który powala
na kolana, bowiem po przetłumaczeniu angielskiego tytułu otrzymujemy piękny
zlepek: Gdzie wszystko żyje kłamstwem.
Twórczość taka radosna, a interpretacji tak wiele. To tak w ramach mało
śmiesznej, nieco smutnej dygresji, bo wszak dziś nie o tłumaczeniu tytułów
(czyżby temat na osobną notkę?), a o jednej z najnowszej powieści J. T. Ellison
i moim pierwszym spotkaniu z autorką.
Umarli nie kłamią to
historia porucznik Taylor Jackson, detektyw z wydziału zabójstw, która próbuje
otrząsnąć się po traumatycznych wydarzeniach sprzed kilku miesięcy. Próbując
ująć groźnego seryjnego mordercę, przy okazji starając się uratować swoją
najlepszą przyjaciółkę, Taylor została postrzelona w głowę, co poskutkowało
ogromnym szokiem i utratą głosu. Chcąc dojść do siebie, psychicznie oraz
fizycznie, starając się uratować swój związek z Baldwinem, postanawia przenieść
się na jakiś czas do szkockiego zamku swojego dobrego przyjaciela Jamesa. Taylor
z całą pewnością nie spodziewała się, że w niemal opuszczonym, spokojnym
zamczysku natknie się na sprawę, która zagrozi jej życiu, kolejny już raz. Czy
pani porucznik uda się rozwikłać tę tajemniczą zagadkę na czas? A może tym
razem nie poszczęści się jej tak samo, jak ostatnio?
źródło |
Tak
jak już wspominałam, Umarli nie kłamią
to moje pierwsze spotkanie z twórczością J. T. Ellison. Pierwsze, ale z całą
pewnością nie ostatnie. Choć początkowo miałam pewne wątpliwości, które często
towarzyszą mi przy nowych, nieznanych mi jeszcze autorach. Wątpliwości te
szybko zniknęły, gdy całkowicie zostałam wchłonięta przez tę historię. Nie
chciałabym zapeszać, ale myślę, że Ellison dołączy do grona autorek powieści
kryminalnych z odrobiną wątku romantycznego, w których zaczytuję się bez reszty
i śmiało będzie mogła stanąć wśród Alex Kavy i Eriki Spindler. Ellison nie bawi
się w powolne rozwijanie akcji, od razu wrzuca nas na głęboką wodę, prosto w
wir emocjonujących wydarzeń. Najlepsze jest to, że mimo szybkiego tempa akcji,
autorce udaje się wprowadzić suspens, element zaskoczenia, którego kompletnie
nie byliśmy w stanie przewidzieć. Za to z całą pewnością plus, bo przecież nie
ma nic gorszego, niż przewidywalny kryminał. Wątek romantyczny, o którym
wspominałam, nie jest w żadnym wypadku nachalny ani dominujący, wręcz
przeciwnie, jest kroplą w morzu zbrodni, taką wisienką na torcie, która dodaje
smaczku całej historii. I choć nie było to literackie dzieło sztuki, przygody
Taylor Jackson przeczytałam jednym tchem, niesamowicie wciągając się w jej
losy. Teraz wiem, że po kolejną książkę Ellison również sięgnę i mam cichą
nadzieję, że mnie nie zawiedzie i nie zrujnuje tego dobrego, pierwszego
wrażenia, które mnie mile zaskoczyło. Jeśli jesteście fanami twórczości Kavy
czy Spindler, a jeszcze nie mieliście okazji poznać J. T. Ellison, to bardzo
zachęcam - z całą pewnością przypadnie Wam do gustu.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Mira
Jestem skłonna zaryzykować
OdpowiedzUsuńCzytałam i podobała mi się ta książka, szczególnie anty terapia zaserwowana przez "lekarkę" w szkockiej posiadłości :)
OdpowiedzUsuńTak! To był naprawdę ciekawy wątek :)
UsuńKolejna dobra recenzja - muszę się skusić!
OdpowiedzUsuńJest u mnie na liście książek do kupienia i przeczytania. Zaciekawiła mnie ta autorka po tym jak napisała dwie książki wspólnie z moimi dowma ulubionymi autorkami czyli Alex Kava i Erica Spindler :)
OdpowiedzUsuńAkurat mnie "Cienie nocy" z Kavą i Spindler nieszczególnie przypadły do gustu, ale wszystkie panie świetnie radzą sobie solo, więc wybaczam i ten słaby wyskok :D
UsuńJestem miłośniczką czytania kryminałów, więc pewnie i ten kiedyś u mnie zagości i zostanie przeczytany :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie tłumaczenie naprawdę zagadkowe :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o książkę, to mogę dać jej szansę.
Naprawdę warto ;)
UsuńJestem zainteresowaną tą książką, bo porównanie do lubianych przez mnie Kavy i Spindler działa na jej korzyść :) Ponadto cieszę się, że to pierwszy tom serii, więc chronologia zostanie zachowana.
OdpowiedzUsuńCzyżbyś też była fanką Kavy i Spindler? :)
UsuńCzytałam i z pewnością przeczytam jeszcze inne powieści tej autorki ; )
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńTyle czytałam o tej książce, że w końcu po nią sięgnę, chociaż mam co do niej mieszane uczucia i obawiam się, że jednak może mi się nie spodobać:(
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytam tą książkę . Strasznie lubię takie czytadła ;p
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu poluję na tę książkę, z wielką chęcią przeczytam jak tylko nadarzy się okazja :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńSpam.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńPonownie dziękuję za radosną "twórczość" i dojrzałość komentarzy :) Usunięte jako spam :)
OdpowiedzUsuń