Wydaje Ci się, że wszystko, co masz jest
czymś normalnym i naturalnym. Wszystkie prawa i przywileje są czymś, co Ci się
należy. Ale nie zawsze tak było. Ludzie nie zawsze mieli prawo do wolności
słowa, a kobiety rzadko były traktowane na równi z mężczyznami, chcąc uczyć się
i spełniać się w innych miejscach niż dom. Teraz wydaje Ci się, że okres terroru,
dyktatury i zakazów należy do zamierzchłych czasów, bo Ty masz już wszystko. Ale
dobrze wiesz, że kilkadziesiąt lat temu wcale tak nie było. Kiedyś ludzie
musieli walczyć o swoje prawa. Musieli walczyć o wolność. Również kobiety. Tak
jak siostry Mirabal, tytułowe Motyle musiałby walczyć o swoją wolność i
niezależność, płacąc za to najwyższą cenę.
Historia sióstr Mirabal opisana przez
Julię Alvarez to historia prawdziwa. Choć autorka inspirowała się faktami z
życia Motyli, tworząc fikcję literacką, trzeba nam pamiętać, że Patria,
Minerva, Mate i Dedé istniały naprawdę, zawzięcie walcząc z krwawym reżimem
dominikańskiego dyktatora Trujillo narażając siebie i swoje rodziny na
niebezpieczeństwo. W ukryciu zrzeszały ludzi, którzy wspólnie starali się
obalić krzywdzącego przywódcę kraju, niejednokrotnie lądując w więzieniu, gdzie
były upokarzane i torturowane. Czas
motyli nie jest powieścią historyczną, suchymi faktami na temat walki z
reżimem na Dominikanie. To przepiękna opowieść o bohaterkach narodowych, które
walczyły o dobro ogółu poświęcając swoje własne, narażając nie tylko siebie na
niebezpieczeństwo, ale również swoich najbliższych. Głupota, powie ktoś. Może i
tak, ale dzięki Motylom świat się zmienił, a rocznica ich śmierci stała się międzynarodowym
dniem walki z przemocą kobiet.
źródło |
Historia opisana przez Julię Alvarez jest
opowieścią niezwykle poruszającą, przepełnioną emocjami, od których nie sposób
się odizolować. Bo autorka wciąga nas w świat Motyli, wciąga nas w trudny okres
dominikańskiego reżimu. Dzięki jej słowom, stajemy się jednym z bohaterów,
stajemy ramię w ramię z Patrią, Minervą, Mate i Dedé i walczymy za wolność,
płacąc za to najwyższą cenę. Początkowo nie byłam do niej przekonana, gdyż
stronię od powieści historycznych, z wojennymi czy politycznymi wątkami, gdyż
nie leżą w moim guście, ale tutaj jest zupełnie inaczej, bo to emocje i
uczucia, prywatne życie sióstr Mirabal mimo wszystko jest na głównym planie,
chcąc uzmysłowić nam jak ciężkich wyborów trzeba dokonać w takiej sytuacji. Nam,
którzy mamy już wszystko, którym nikt nie zabrania studiować czy pracować,
czasem trudno zrozumieć historie opowiadane przez dziadków czy pradziadków.
Takie historie pomagają zrozumieć bardziej, bo pozwalają poznać losy walczących
bohaterów z zupełnie innej strony - tej mniej bohaterskiej i wzniosłej,
bardziej ludzkiej, tej bliżej nas.
Jeszcze większym wstrząsem dla czytelnika
Czasu motyli z całą pewnością jest
fakt, że historia ta miała miejsce naprawdę. To nie tylko fikcja literacka
inspirowana legendami i opowiastkami przekazywanymi sobie z ust do ust. To
fakty. Realne postacie, które zginęły w brutalny sposób za wolność swoją,
swoich rodzin i całego kraju. Julia Alvarez z całą pewnością porywa nas fabułą,
kradnie nasze serca i daje do myślenia. Bo wobec tej powieści nie sposób
przejść obojętnie - jest naprawdę fantastyczna i piękna, choć z wzruszająca, a
nawet przygnębiająca. Niemniej jednak warto poznać historię sióstr Mirabal -
ile jest jeszcze na świecie takich bohaterów, których nie mamy w swojej
pamięci? Jeśli chcecie, możecie również obejrzeć ekranizację tejże powieści pod
tym samym tytułem, z Salmą Hayek w roli Minervy.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Black Publishing