Autor: Susan Wiggs
Tytuł: Spotkanie nad jeziorem
Tytuł oryginału: Fireside
Wydawnictwo: Mira, 2013
Liczba stron: 400
Oprawa: miękka
Z twórczością Susan Wiggs miałam okazję
zetknąć się czytając A między nami
ocean.., która to powieść chwyciła mnie w jakiś sposób za serce. Spodobało
mi się to namacalne ciepło bijące ze słów napisanych przez Wiggs, bijące z
historii, którą postanowiła nam przedstawić. Znając już jej twórczość i sposób
pisania w mniejszym lub większym stopniu (mimo wszystko chyba w mniejszym niż
większym), "na ślepo" sięgnęłam po jej najnowszy tytuł, czyli Spotkanie nad jeziorem. I czym
zaowocowało to spotkanie? Rzewnymi łzami wzruszenia? A może wręcz przeciwnie,
łzami radości, że wreszcie nadszedł koniec?
Autorka przedstawiła swoją najnowszą
historię z perspektywy dwóch głównych bohaterów - kobiety imieniem Kim oraz
mężczyzny imieniem Bobby. Ona zajmuje się promowaniem sportowców w mediach,
choć wygląda na to, że właśnie została wyrzucona z pracy, natomiast on sam jest
sportowcem, który próbuje spełnić swoje marzenia o poważnej karierze. Niestety
marzenia o karierze zostają przerwane przez natarczywe pukanie rzeczywistości i
kłopoty w postaci syna, którego nigdy wcześniej nie widział. Ich drogi splatają
się dosyć przypadkowo, ale Bobby już od pierwszego wejrzenia wie, że Kim jest
wyjątkową kobietą, której chce poświęcić trochę więcej uwagi. Ale czy Kim
właśnie tego chce, po dramatycznym rozstaniu z poprzednim partnerem, który
nawiasem mówiąc, jest sławnym sportowcem? Czy drogi Bobby'ego i Kim splotą się
na dłużej, czy będzie to tylko chwilowy i nic nieznaczący epizod w ich życiu?
Źrodło |
Tak jak już wcześniej powiedziałam, z
twórczością Susan Wiggs miałam już do czynienia jakiś czas temu. A między nami ocean... stał się jednym z
lepszych tytułów, które miałam okazję czytać w tamtym czasie. Jedną z lepszych
historii o tak ogromnym ładunku emocjonalnym, że łzy wzruszenia okazują się być
jak najbardziej na miejscu. Susan Wiggs potrafi napisać dobrą powieść
obyczajową, przy której topnieje nam serducho, co widać po kolejnym, najnowszym
tytule wydanym przez Mirę. Spotkanie nad
jeziorem to powieść lekka, ale jednocześnie poruszająca trudne tematy. Z
jednej strony jest to książka pełna ciepła i sielankowych chwil, z drugiej nie
brakuje w niej smutku, bólu i rozczarowań. Tak wyważone proporcje dają naprawdę
świetną historię, która potrafi poruszyć. Mnie poruszyła, nawet mimo tego, że
nie jest to literatura wysokich lotów. Z pewnością brakuje tutaj wielu rzeczy,
ale emocje potrafią zrekompensować naprawdę wiele. Mnie lektura najnowszej
książki Susan Wiggs sprawiła niemałą przyjemność, a Tobie? Jeśli jeszcze nie
miałaś okazji się o tym przekonać, spróbuj, bo warto.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Mira
Jeszcze nie czytałam książek tej autorki, ale jak najbardziej mam w planach
OdpowiedzUsuńLubie twórczość Suzane Wiggs i parę jej książek posiadam, ta mam nadzieję, że do nich dołączy :)
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja, ale książka aż tak bardzo mnie nie zachęciła, chociaż nie wykluczam, że jak spotkam to przeczytam.
OdpowiedzUsuńLubię tę autorkę, jej inna powieść bardzo przypadła mi do gustu, więc po tę też chętnie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńObyczajówki to raczej nie moja działka, ale mam komu o niej wspomnieć :)
OdpowiedzUsuńCzęsto sięgam po takie książki, ale z tą autorką jeszcze się nie spotkałam. Oczywiście czytałam wiele recenzji, jednak wiadomo, że to nie jest to samo. Może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam już kilka książek tej autorki, a ta zapowiada się równie interesująco :)
OdpowiedzUsuńNiedługo będę czytać.
OdpowiedzUsuńLubię obyczajówki, ale na twórczość tej autorki raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńCzytałam niedawno "A między nami ocean", więc pewnie i na tę książkę się skuszę w letnie, wakacyjne dni:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie czytałam nic tej autorki, ale widzę że warto :)
OdpowiedzUsuńObyczajowe powieści, aby mnie wciągnąć, muszą mieć to przysłowiowe coś. Jeśli piszesz, że faktycznie warto - sięgnę po tę autorkę :)
OdpowiedzUsuńCześć!
OdpowiedzUsuńWiem jak odbierane są takie wiadomości, bo sama piszę bloga, ale mimo wszystko spróbuję. Wiesz dlaczego? Bo chcę pomóc koleżance. Niesamowicie utalentowana bloggerka wydała książkę, ale w naszym kraju nie wspiera się debiutantów. Książka ma same pozytywne recenzje, więc na pewno spodoba się ludziom, jeśli ją przeczytają. Może i Ty się skusisz?
Chociaż sprawdź: www.o-k.xn.pl