Autor: A. Kava, E. Spindler, J.T. Ellison
Tytuł: Cienie nocy
Tytuł oryginału: Slices of Night
Wydawnictwo: G+J Książki
Liczba stron: 184
Oprawa: twarda
Trzy
policjantki - Stacy Killian, Taylor Jackson i Maggie O’Dell - w trzech różnych
miastach, a w nich kilka, wydawać by się mogło, kompletnie niepowiązanych ze sobą zabójstw i on jeden, seryjny morderca,
który łączy to wszystko w jedną, spójną całość. Doświadczone w ściganiu
niebezpiecznych przestępców kobiety, znów spotykają na swej drodze
nieuchwytnego, który niczym duch nie daje się schwytać policji. Czy uda im się
go złapać? Wszak agentki mają na swym koncie wiele sukcesów i wielu
unieszkodliwionych złoczyńców, czym więc jest dla nich jeden przestępca?
Alex
Kava, Erica Spindler i J. T. Ellison, wielokrotnie nagradzane i doceniane
autorki powieści kryminalnych i thrillerów psychologicznych, postanowiły
połączyć swoje pisarskie siły, by stworzyć jedno, wspólne dzieło. By je
stworzyć, po raz kolejny wywołały do tablicy bohaterki swoich
najpopularniejszych serii książkowych. Mowa tu o Maggie O’Dell, którą zna
większość fanów Kavy, o Taylor Jackson z serii J.T. Ellison oraz detektyw Stacy
Killian, którą stworzyła Erica Spindler. Teraz wszystkie trzy policjantki,
połączywszy swoje siły, umiejętności i zdolności, muszą złapać kolejnego
seryjnego mordercę, który stanął na ich drodze. Znając Maggie O’Dell i Stacy
Killian, przestępca naprawdę ma się, czego bać.
Początkowo,
sięgając po Cienie nocy miałam pewne
wątpliwości i obawy, co do formy, w jakiej autorki postanowiły przedstawić
wymyśloną przez siebie historię. No, bo jak można pisać książkę w trzy osoby?
Uważałam, że nie da się tego zgrać, że zgrzyty będą bardzo widoczne i nie dam
rady tego przełknąć. Och, jak się myliłam. Autorki rozwiązały problem wspólnej
książki w bardzo prosty sposób – morderca jest jeden i to on łączy trzy jakby oddzielne,
ale wciąż stricte ze sobą połączone opowiadania, w których królują znane
bohaterki jeszcze bardziej znanych autorek bestsellerów. Jeden problem z głowy.
Źródło |
Autorki
po raz kolejny popisały się swoim pisarskim kunsztem, który można było poznać w
ich poprzednich książkach i seriach. Poszczególne opowiadania przechodziły
płynnie jedno w drugie, bez żadnych zgrzytów, choć różnice w stylach autorek
były momentami bardzo widoczne. Osobiście jestem fanką Alex Kavy, więc to na
jej część czekałam najbardziej. I w pewnym sensie się zawiodłam, bo przez
niewielką objętość tego tekstu (184 str. dużą czcionką i dużą interlinią) zabrakło
wielu istotnych elementów. Po pierwsze, w tak krótkich historiach nie było
miejsca na jakikolwiek suspens. Przestępcę i sprawcę wszystkich morderstw
poznajemy już praktycznie od samego początku. Mimo że do samego końca miałam
nadzieję na jakiś niespodziewany zwrot akcji, (że może to jednak nie ten, o
którym ciągle wszyscy gadają) nic takiego się nie wydarzyło, a czego bardzo
żałuję, bo fakt ten w dużym stopniu uratowałby tę przeciętną historię. Dlaczego
przeciętną? Bo nic szczególnego się tutaj nie dzieje. Ok, są ofiary, ale ani
nie są zabijane szczególnie okrutnie, ani nie ma tu żadnych zawiłości w
odkrywaniu zabójcy – wszystko płynie do przodu w jednostajnym tempie, bohaterki
się zmieniają, wreszcie przychodzi przewidywany koniec i ostatnia strona
książki. Tyle.
Nie
jest to totalna klapa, bowiem autorki tej kompilacji mają doświadczenie i
talent w pisaniu, co i tutaj było zauważalne, ale ze względu na niewielką ilość
stron, brakuje tutaj wielu istotnych dla kryminału czy powieści sensacyjnej
elementów. Żadnych zwrotów akcji, szaleńczego tempa, wstrzymanego oddechu, gdy
wraz z bohaterami próbujemy rozwikłać zagadkę. Wszystko podane jest tutaj na
tacy, co w znacznym stopniu odbiera czytelnikowi frajdę z czytania książki,
która powinna kipieć od emocji. Niestety, kunszt autorek w niczym tutaj nie
pomaga, a w rezultacie przychodzi nam zmierzyć się ze zwykłym przeciętniakiem. Naprawdę
żałuję, że tak wyszło, bo uwielbiam twórczość Kavy, książkami Spindler też nie
pogardzę, a tu taki zawód. Cóż, nie pozostaje mi nic innego, jak czytać ich
książki osobno, bez żadnych współprac okazujących się być zwykłym niewypałem.
Moja ocena: 6/10
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa G+J Książki
Dobrze, że nie kupiłam, a miałam zamiar ostatnio...
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce i po tej recenzji wolę czytać książki tych autorek osobno
OdpowiedzUsuńA zapowiadało się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńszkoda, mogło być lepiej
OdpowiedzUsuńnie będę marnować na nią swego czasu
Nie ma co, autorzy są mega.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię powieści Spinddler i Kavy, ale pierwszy raz słysze o tej książce. Narobiłaś mi na nią chęci, choć jak widzę nie jest ona doskonała i często pojawiaja nie drobne błędy, które rzutują na ostateczna opinię. Ale mimo wszystko chętnie przeczytam w wolnym czasie, kiedy tylko poproszę o e-booka.
OdpowiedzUsuńTak mało stron na trzy autorki to jest stanowcze minimum. Myśle, że mogłyby się postarać bardziej i napisać coś obszerniejszego.
pozdrawiam,
Ja też myślałam,że to coś ciekawszego.Tytuł widziałam ale nie czytałam wcześniej recenzji.184 strony dla kryminału? Naprawdę malutko:(
OdpowiedzUsuńChyba sobie odpuszczę.
Jak dla mnie to ta książka mogłaby być o wiele wiele dłuższa. Autorki miały naprawdę świetny pomysł, ale w ogóle nie wykorzystały nawet minimum jego potencjału :D
OdpowiedzUsuń