Autor: Mons KallentoftTytuł: Jesienna SonataWydawnictwo: Rebis, 2011Liczba stron: 464Oprawa: podwójna (twarda+papierowa)
Deszcz miarowo wystukuje rytm na intensywnej żółci jego płaszcza przeciwdeszczowego. Rytm, który przypomina szybko bijące serce. Ale jego serce od jakiegoś czasu przestało bić. Na zawsze. Teraz jego martwe ciało dryfuje w lodowatej wodzie, walcząc delikatnie z małymi rybkami, które wkradają się w każdy zakamarek jego zwłok, wypełniając rękawy, nogawki i usta. Martwym okiem spogląda na świat, który przyszło mu pożegnać tak nagle.
W fosie zamku Skogså odnaleziono zwłoki zamordowanego właściciela posiadłości, Jerry’ego Peterssona. Pierwsze podejrzenia padają na arystokratyczną rodzinę, która musiała sprzedać zamek podczas rzekomych problemów finansowych. Wszak motyw wydaje się być mocny – odebrano im dobro rodzinne, które od wieków było ich własnością, a teraz ten nowobogacki chłystek postanowił im to odebrać. Czy morderstwo było rodzajem zemsty i próbą odzyskania straconego zamku? Czy może trop, który podjęli policjanci jest ślepą uliczką?
Malin Fors i jej ekipa śledcza starają się rozwikłać tę zagmatwaną i niejednoznaczną zagadkę. Każda kolejna informacja rzuca nowe światło na całą sprawę. Głównym zadaniem śledczych jest przesłuchanie podejrzanych, czyli rodziny Fågelsjö. Axel, głowa arystokrackiej rodziny wydaje się mieć alibi na czas morderstwa, tak jak i jego córka, Katarina. Ale jego syn, Friedrik, zachowuje się niesamowicie podejrzanie, gdy podczas próby rozmowy z policjantami ucieka przez pół miasta przed służbowym samochodem Malin Fors i jej partnera. Czy to faktycznie była panika związana z prowadzeniem po pijanemu, czy Friedrik Fågelsjö ukrywa coś jeszcze?
A co z prywatnymi problemami Malin Fors, która wciąż przeżywa wydarzenia ubiegłych miesięcy, kiedy prawie straciła swoją ukochaną córkę Tove? Dlaczego kobieta, zamiast walczyć z demonami przeszłości w ramionach kochającej rodziny postanawia zatracić się w wirze pracy, odtrącając pomoc, sięgając po butelkę? Czy Fors poradzi sobie z przeszłością, która wciąż depcze jej po piętach z odpychającą natarczywością?
„Jesienna sonata” autorstwa Monsa Kallentofta to już trzeci tom opisujący przygody komisarz Malin Fors. Tym razem prowadzi śledztwo w strugach jesiennego deszczu, który utrudnia jej zbieranie śladów i dowodów, niezbędnych w rozwiązaniu zagadki zabójstwa Peterssona.
Swoją recenzję chciałabym zacząć od strony wizualnej tego kryminału, a mianowicie od okładki, która przykuła mój wzrok. Co przedstawia? Zwłoki zanurzone w wodzie, otoczone wyschniętymi liści w pięknych kolorach jesieni. Czyż nie idealne odniesienie do fabuły książki? Za to, niewątpliwie plus. Odbiegając nieco od tematu wizualnych zachwytów, chciałabym powiedzieć, że bardzo podoba mi się koncepcja, w której powstała seria, czyli tytułowanie poszczególnych tomów na bazie pór roku – tutaj mamy „Jesienną sonatę”, a wcześniej Autor pozwolił nam poznać Malin Fors w „Ofierze w środku zimy” oraz „Śmierć letnią porą” – bardzo mi się podoba ta wizja, która trzyma całą serię w jednej tematyce, nie tylko za pomocą głównego bohatera.
Przechodząc do fabuły, kończą się plusy, a zaczynają minusy. Dla mnie dobry kryminał trzyma przez cały czas w napięciu, wywołuje gęsią skórkę i co jakiś czas zapiera dech nagłymi i nieoczekiwanymi zwrotami akcji, których nie sposób było przewidzieć. Tutaj, w „Jesiennej sonacie”, mam wrażenie, że fabuła leniwie sunie do przodu, nieco jednostajnie, bez niespodzianek. Jestem nieco zawiedziona, że ani razu Autor mnie nie zaskoczył, nie zaparło mi tchu i nie zaczęłam szeptać: „o kurczę!”, jak czasem mi się zdarzało podczas lektury. Komisarz Malin Fors prowadzi swoje śledztwo, dowiaduje się nowych informacji, walczy ze swoim zapędem do kieliszka i demonami przeszłości, ale tak poza tym nic się nie dzieje. Według mnie kryminał jest napisany całkiem poprawnie, nie pozwala na oderwanie się od lektury, bo mimo wszystko pozostaje gdzieś ta chęć dobrnięcia do końca i wyjaśnienia całej sprawy, ale patrząc całościowo, brakuje mu tego „czegoś”, co sprawia, że oczy wychodzą ze zdziwienia, serce przyspiesza, a palce nerwowo przerzucają kolejne strony.
Przyznaję, że jestem nieco zawiedziona. Lubię kryminały, które mną wstrząsają w jakiś sposób, sprawiają, że odczuwam w pewien sposób strach, napięcie czy adrenalinę, którą odczuwają bohaterowie. A tutaj nic. Czytałam, czytałam i przeczytałam. I nic szczególnego się nie stało. Fajnie się czytało, ale co z tego, skoro apetyt był na coś więcej, czego zabrakło?
Mimo wszystko, chyba nie warto się zniechęcać. Jeśli ktoś jest fanem kryminałów, może przekonać się na własnej skórze, czy „Jesienna sonata” go rusza. Mnie nie ruszyła i aż mam ochotę zacytować Serce ze znanej reklamy: „Nie czuję tego, nie czuję” ;)
I tak brzmi interesująco,chcę przeczytać :). Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńHm... Mieszane mam uczucia, ale chyba się skuszę. Klimat bardzo mi odpowiada i recenzja też brzmi całkiem zachęcająco. Niepokoi mnie jednak trochę ta - jak to określiłaś - "leniwie snująca się fabuła". Muszę się nad tą książką zastanowić. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńPewnie przeczytam by przekonać się na włąsnej skórze ;)
OdpowiedzUsuńmam za sobą trzy części tej serii i póki co ochota na więcej mi nie przemija. może to za sprawą wspomnianej Malin. rzadko kiedy to kobieta prowadzi dochodzenie.
OdpowiedzUsuńChyba nie dla mnie... :/
OdpowiedzUsuńNa tę serię nie mam jakoś ochoty, ale jeśli nadarzy się okazja, to nie odmówię :p
OdpowiedzUsuńTo raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńWszystkie trzy czytałam, teraz czekam na czwartą część !!!!
OdpowiedzUsuńPamiętam że za pierwszym razem miałam drobny problem się wciągnąć przez język, ale teraz jestem zachwycona tą serią !!!!
Ale wiem, że opinie bywają różne :) w końcu nie wszyscy musimy lubić to samo
Książkę czytałam i bardzo mi się podobała. Podobnie i pozostałe części:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Mnie bardzo ciekawiła jakiś czas temu ta książka, ale niestety do tej pory nie udało mi się jej zdobyć. Szkoda, że Tobie nie do końca ona przypadła do gustu, ale postaram się ją kiedyś przeczytać!
OdpowiedzUsuńtransform large indefinite quantity badness if not professional
OdpowiedzUsuńon sentence. But you dont psychological feature to satisfy whatsoever question of
borrowers from richly raise revenue enhancement, finance charges that you won't see an indefinite quantity in the circumstance of trice payday loans will form time period finer for you and with no state of faxing online payday loan get on a great deal bad if not professional on influence. But you dont necessitate to meet many difficulty of borrowers from commanding stake rates, management charges that you won't see an indefinite quantity in the environment
of inst day loans legal document see biography alter
for you and with no responsibility of faxing
Stop by my weblog - online payday loan