Tytuł: Godzina 21:37/ Klockan 21:37
Wydawnictwo: Czarna Owca, 2011
Liczba stron: 320
Moja ocena: 7/10
„Wszystkie istotne szczegóły tej opowieści są prawdziwe. Wszelkie podobieństwa do rzeczywistości są całkowicie zamierzone.”
Agata to młoda studentka pochodząca z bardzo pobożnej, katolickiej rodziny. Dziadek bojkotuje reklamy IKEI, które rzekomo popierają homoseksualizm. Rodzeństwo określa się mianem pokolenia JP II - siostra Karolina dla Boga rzuciła studia, modlitwą wypełniając każdą możliwą chwilę, w niedalekiej przyszłości chce zostać zakonnicą, natomiast brat Marek należy do stowarzyszenia Młodzieży Wszechpolskiej , w którym uczy się życia zgodnego z wolą Kościoła. Każdy z członków rodziny Agaty wyznaje skrajnie różne wartości dotyczące życia i rodziny, więc do kogo ma się zwrócić Agata, która wpadła w niechcianą ciążę? Jak usunąć dziecko w kraju, w którym aborcja jest nielegalna?
Dziewczyna znajduje rozwiązanie w organizacji „Women on Waves” zajmującej się przeprowadzaniem aborcji farmakologicznych na statku „Aurora”. Tylko w ten sposób, na wodach międzynarodowych, można dokonać bezpiecznej i legalnej aborcji, z czego Agata postanawia skorzystać. Jednakże, nie zdaje sobie sprawy z tego, jak wielu przeciwników ma ta akcja. Przeciwników, którzy chętnie dają o sobie znać, demonstrując swoje poglądy w porcie we Władysławowie, gdzie „Aurora” rozpoczyna swój rejs. Wśród demonstrantów znajduje się ktoś bliski dziewczynie. Ktoś, kto od dłuższego czasu wmieszany jest w prześladowanie osób popierających aborcję. Ktoś, kto planuje zamach na „Aurorę”. O godzinie 21:37…
„Godzina 21:37” to już trzecia część przygód Ellen Elg, autorstwa Karin Alfredsson. „Pierwsza książka z cyklu zdobyła nagrodę Szwedzkiej Akademii Kryminału dla najlepszego debiutu. Pozostałe części zyskały uznanie krytyków i czytelników w Szwecji.” (fragment noty Wydawcy)
Ellen Elg to ginekolożka zajmująca się problemem ucisku kobiet w różnych częściach świata. Tym razem zawitała do Polski, gdzie według niej, problemem jest ucisk kobiet ze strony Kościoła katolickiego. Czy ma rację? Każdy powinien zdecydować o tym sam, po przeczytaniu książki, czy nawet przed. Każdy może się zgodzić, że jest to temat kontrowersyjny i myślę, że książka ta w Polsce wywoła falę oburzenia – dla wielu może nawet wydać się obraźliwa. Dla mnie taka nie jest…
Pomijając kwestię zawartości książki, jako samego problemu aborcji i fanatyzmu religijnego, chciałabym bardziej skupić się na stylistyce i jej wartości dla czytelnika. Przede wszystkim trzeba zaznaczyć, że jest to powieść wielowątkowa – jednego razu przeskakujemy do Władysławowa, potem do Szwecji, by później wrócić do Gdańska. Ponadto przeskakujemy też w czasie, przenosząc się z przeszłości do teraźniejszości. Ciekawy pomysł, gdy przeszłość robi nam za tło całej powieści. Niestety, przynajmniej na początku, można się pogubić podczas takiego przeskakiwania – mnie to początkowo sprawiało problem i ciężko mi się było odnaleźć. Dopiero z czasem przyzwyczaiłam się do takiej chaotycznej formy narracji.
Pomijając kwestię narracji, podobała mi się atmosfera tej książki – z każdą kolejną stroną zastanawiałam się o co chodzi i co się stanie dalej. Ta ciągła niepewność , jak rozwiną się losy naszych bohaterów, naprawdę napędzała mnie do czytania. Może właśnie dlatego tak szybko ją przeczytałam, zarywając nockę – ciekawość zżerała mnie przez cały czas.
Kolejną rzeczą, którą można pochwalić, jest całkiem niezłe odtworzenie polskiej mentalności i rzeczywistości przez autorkę, która jest Szwedzką dziennikarką. Muszę przyznać, że życie rodziny Agaty jest bardzo realnie wykreowana, za co plus.
Jeśli chodzi o minusy – jestem naprawdę rozczarowana zakończeniem. Po takiej fabule, która non stop podsycała moją ciekawość, oczekiwałam czegoś lepszego. Czegoś dobitniejszego, co wbiło by mnie w oparcie łóżka. Jedyne, co dostałam to zawód. Fabuła bardzo dobrze się rozwija przez całą książkę, trzymając w napięciu, aż do momentu, kiedy cała historia się kończy, a my zostajemy z tuzinem pytań i kilkoma niewyjaśnionymi wątkami. Naprawdę, zbyt dużo niedopowiedzeń – chociażby wątek Sture’a albo korespondencja między Leną a Misse – po co autorka zamieściła te wątki w książce, nie planując sensownego ich rozwinięcia? Nie wiem… Ale z pewnością jest to minus.
Tak czy owak, nie żałuję, że miałam okazję przeczytać tę książkę. Może właśnie przez problem, który porusza. Jestem zwolenniczką książek „życiowych”, które poruszają trudne tematy i często należą do historii trudnych. Jestem pewna, że „Godzina 21:37” wywoła w Polsce wiele kontrowersji – chociażby przez swoją oryginalną okładkę (którą można zobaczyć obok). Niemniej jednak, mimo zakończenia, które zawiodło moje oczekiwania oraz mimo tych niewyjaśnionych wątków, zachęcam do lektury. Właśnie przez tematykę, którą porusza.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Czarna Owca
Bardzo ciekawa tematyka. Być może przeczytam za jakiś czas.
OdpowiedzUsuńMam wielką ochotę na tę książkę, ale powiedz mi jeszcze, bo piszesz iż jest to trzecia część przygód Ellen Elg. Ja nie znam poprzednich części. Czy ta niewiedza spowoduje, że nie będę za bardzo wiedziała o co w tym wszystkim biega?
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc mam mieszane uczucia, chociaż ciekawi mnie jak szwedzka autorka poradziła sobie z opisem Polaków. Być może kiedyś się przekonam...
OdpowiedzUsuńZ Twojego opisu wynika, że to bardzo ciekawa książka.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaciekawiłaś swoją recenzją. Poszukam i z pewnością ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńmnie już sama okładka bardzo zaintrygowała, poza tym lubię niepewność jeśli chodzi o losy bohaterów :)
OdpowiedzUsuń@cyrysia - części nie mają między sobą żadnego powiązania prócz samej Ellen Elg, więc możesz śmiało czytać ;)
OdpowiedzUsuńA słyszałam o tej książce. Jestem jej bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńOryginalna okładka to ogromnie kontrowersyjna grafika, nie dziwię się, że wydawnictwo zainwestowało w inny projekt. Publikacja takiej książki wywołałaby prawdziwą burzę!
OdpowiedzUsuńFaktycznie dość kontrowersyjna książka, ale to dobrze. Rozejrzę się za nią. :)
OdpowiedzUsuńLubię trudne tematy więc książka jest jak najbardziej dla mnie.
OdpowiedzUsuńSpodobała mi się już trochę temu, ale dzięki Twojej recenzji jestem pewna, że chcą ją przeczytać i to jak najszybciej. Interesująca tematyka i książka kontrowersyjna. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńLubię czasem sięgnąć po trudną lekturę, dlatego rozejrzę się za tą pozycją. Szkoda trochę, że zakończenie nietrafione.
OdpowiedzUsuń